Runescape Dark Warriors

fox22231

1 roździał
Rano jak codziennie obudziłem się w Lumbrigde. Mój tata(mój tata jest szefem sklepu (znak z mączką) w Lumbrigde)posłał mnie na ćwiczenia, by zostać magiem(bo ja tak chce). Jak skończyłem turtorial to poszłem do tatusia.
-Tato, mogę iść na gobliny?-zapytałem
-Poczekaj chwilkę, dam ci rzeczy dla maga, Wizard Robe, Blue Skirt, Air Staff.-Powiedział tata
Jak już zabiłem 11 goblinów, to coś mnie bolała głowa. Zacząłem zakopywać kości od goblinów. Nagle przyleciał jakiś duch i powiedział:
-KiM jEsTeŚ?
-Jestem zwykłym człowiekiem, a ty czego chcesz?
-Chce cie ukarać.
Ukarać?! Za co?
-Za to, że nas zabijasz.
-Chcesz sie ze mną zmierzyć?!
-Jasne.
-Stawiam warunki, jeśli wygram to nigdy już cię nie zobacze i moge dalej zabijać gobliny, a jeśli przegram będe twoim sługą.
-OK!!!
-Zaczynamy
Walka się dalej toczyła zacząłem przegrywać, gdy nagle...

fox22231

roździał 2
Pojawiło się jeszcze z 12 duchów, a zaraz potem doszli do mnie Martin - łucznik, Steven - Rycerz i Barty - Mag. Byli oni bardzo mocni, pomogli mi się rozprawić z duchami.
-Dziękuje wam za pomoc.
-Przysłał mnie Hassan z Al'Kharid - powiedział Martin
-Mnie natomiast przysłał Sir Prysin z Varrock - powiedział Steven
-A mnie Traiborn z wieży magów - powiedział Barty
-Ty jesteś wybrany na władcę smoków i mamy cię chronić.
-JA?! Skąd wiecie, że akurat ja jestem wybrany na władcę smoków.
-Nie martw się my wiemy dużo od naszych władców.
-My jesteśmy najlepsi z naszych miast, ty natomiast musisz trenować i stać się najlepszy w całym świecie, by zostać władcą smoków. Jak narazie zło panuje nad smokami.
-To nasze pierwsze zadanie, musimy udać się na Karamaję do wulkanu, tam są demony i musimy je pokonać, a dla ciebie zdobyć bardzo ważną rzecz.
-Przecież demony są o 5 razy mocniejsze ode mnie nie dam rady.
-Dasz radę jesteś wybrany.
-Ja cię bede trenował w czarach - powiedział Barty.
-OK! To ruszamy. - powiedziałem
KONIEC!!!
roździał 3 już niedługo
MACIE I CZYTAJCIE

Bambus126

Spuer opowieść Smile

czekam na dalsze rozdziały Wink

domacz

Ja również

Revan

zajebiste, ty to sam produkujesz ? Razz

fox22231

Roździał 3
Zacząłem się pakować na Karamaję i oczywiście muszę to powiedzieć tacie.
-Tata, jestem wybrany na władcę smoków, przyszli po mnie najlepsi z miast i ruszam na pierwszą misję, na Karamaję, by walczyć z demonami. - Powiedziałem.
-Dobrze synku idź.CO?!Ty jesteś wybrany na władcę smoków i CO?! Przecież cie te demony wykończą. - powiedział tata
-Niech się pan nie martwi, jak wrócimy będzie on juz mistrzem magii. - powiedział Barty.
-OK, tylko nie chce żebyście bez niego wrócili. - ze zdenerwowaniem powiedział tata
Po drodze do Portu, zatrzymaliśmy się w banku w Draynor Village, a ja z Bartym poszlimy do Wieży magów.
-To jest ten twój przyszły władca smoków. - Powiedział Trainborn
-Nie martw się Mistrzu, wyćwiczę go najlepiej jak umiem. - powiedział Barty
-Dobrze, będe go nauczał jak nie dasz rady.
-To my idziemy ćwiczyć.
Zaczęliśmy ćwiczyć ataki i teleporty, minęło jakieś 2 godziny i bardzo z Bartym martwiliśmy się, że Steven i Martin nie przychodzą po nas. Odrazu przerwaliśmy trening i poszliśmy do Draynor Village, a tam zaatakowali miasto magowie nekromanty, było ich mnóstwo. Zobaczyliśmy Martina na dachu strzelał z łuku i Stevena walczący bardzo zawzięcie. Nagle napadło mnie 8 magów, dostałem i zemdlałem. Jak się obudziłem...
CDN
roździał 4 już niedługo
Mam nadzieję, że wam się to podoba Wink

fox22231

Nie wiedziałem, że to tak się wam podoba
narazie dobrze mi idzie

fox22231

roździał 4
Gdy się obudziłem, całe Draynor Village było w krwi, na szczęście wygraliśmy wojnę Barty i Martin nie mieli żadnej rysy na ciele.
-OK, a tak właśnie jak się nazywasz? - zapytał mnie Barty
-Ja nazywam się Max.
-Musisz odpocząć nieźle oberwałeś od maga ognia.
-A gdzie jest Steven?
-Stevena porwało 10 demonów z Karamaji, nie mógł nic zrobić. - Powiedział Martin
Minęły 3 godziny i ruszyliśmy się do portu.
-Możemy popłynąć na Karamaję. - zapytał Barty kapitana statku.
-Jasne, że tak musicie jednak zapłacić 30 gp od jednej osoby.
Daliśmy 90gp i popłyneliśmy statkiem do Karamaji.
-Nareszcie, moja ulubiona wyspa. - powiedział Martin
-Teraz odrazu do wulkanu, musimy się śpieszyć, bo niewiadomo co te demony zrobią Stevenowi. - powiedział Barty.
Pośpieszyliśmy się do wulkanu, jak weszliśmy zobaczyliśmy gold ore oraz szkielety, zaraz potem duże czerwone pająki. Ja się aż cały trzęsłem.
-Nareszcie to ta ściana. - powiedział Barty
-Gdy przez nią przeszliśmy widzieliśmy Stevena bez swojego uzbrojenia, powieszonego głową w dół na line nad lawą.
-Niestety mały rycerzu, zginiesz w lawie. - powiedział demon.
Nagle coś poczułem, jakby moc we mnie się ulepszyła. Zacząłem atakować z Barty'em i Martinem demony i rzuciłem na te demony bardzo bardzo silny czar wszystkich żywiołów. I nagle...
CDN
roździał 5 już niedługo
Te opowieści ja sam robię, we własnej głowie.

fox22231

roździał 5
I nagle wszystkie demony zamieniły się w pył. Barty teraz miał mnie jako największego maga we wszechświecie.
-Jak ty to zrobiłeś?. - zapytał Barty.
-Niewiem, coś poczułem, że moja moc magiczna rośnie, a potem ten czar. Teraz wam wierze, że zostanę włacą smoków. Dobrze uratujmy Stevena.
Gdy już urarowaliśmy Stevena on powiedział:
-Dziękuje wam za uratowanie mnie, o widze moje uzbrojenie.
Gdy Steven się już ubrał chciał ze mną porozmawiać.
-Wpadłem na pomysł byś przejął moje miejsce
-Czyli?
-Ja jestem kapitanem tej tzw.Drużyny, chciałbym byś ty był kapitanem.
-Ja?! Ale dlaczego?
-Bo ty zostaniesz władcą smoków, przed chwilą zobaczyłeś i poczułeś swoją siłę, w walce na arenie byś mnie pokonał.
-Dobrze, przejmę twoje miejsce.
-Martin i Barty, ja już nie jestem waszym kapitanem, teraz NASZYM kapitanem jest Max.
Gdy wracaliśmy już na statek, zauważyłem jakąś kobietę.
-Cześć, nazywam się Max, jestem podróżnikiem(nie chciałem mówić odrazu, że jestem przyszłym władcą smoków).
-Ja jestem Katarina i jestem łuczniczką.
-Jak chcesz to możesz się do mnie i do moich przyjaciół dołączyć.
-Z wielką chęcią, bo boje się sama chodzić i atakować silne potwory.
Gdy ja z Katariną doszliśmy do statku, to Steven, Barty i Martin już byli na statku.
-Uuu a co to za kobieta? - zapytał Steven
-Teraz jest ona w naszej drużynie.- powiedziałem
Powiedzieliśmy kapitanowi, że chcemy już wrócić do Portu
-Dobrze razem wam to wynosi 120gp i muszę sprawdzić czy nie macie Wina, bo regulamin nakazuje, że nie można przewozić z Karamaji wina.
Gdy kapitan sprawdził, czy nie mamy wina popłyneliśmy do Portu Sarim
CDN
roździał 6 już nie długo.

fox22231

roździał 6
Gdy dopłynęliśmy do Portu zapytałem Stevena:
-Co nam dała ta "Wycieczka do Karamaji"?
-Po pierwsze ulepszyłeś swoją siłę, po drugie mnie uratowaliście.
Nagle Barty zauważył jednego smoka.
-Patrzcie smok!!! - krzyknął Barty
-Rozwala całe Draynor Village. - powiedziałem
-No to bierzmy się za niego, trzeba go jak najszybciej zabić, bo spustoszy całe miasto. - powiedziała Katarina
Barty jako pierwszy wziął się za niego. Pojawiło się jeszcze ze 100 smoków. Barty'ego zaatakowały. Niestety dostał. Szybko go wziąłem do jakiegoś schronienia.
-Zabijcie smoki, ja muszę Barty'emu pomóc. - powiedziałem
Gdy położyłem go na łóżku u jakiegoś mężczyzny on do mnie powiedział:
-Mój czas już się kończy, musisz zostać władcą smoków, niestety nie zobaczę cię na tym już stanowisku.
-Nie nie umrzesz, przerzyjesz, ulecze cię. - powiedziałem
-Nie dasz rady.
Barty zasnął. Wiedziałem, że jego stan zdrowia jest bardzo poważny.
-Spróbuję może tego eliksiru.
Obudziłem Barty'ego i dałem mu eliksir. Nagle wokół niego zaczęły przylatywać duchy i mówiły:
-MaSz WyBóR, AlBo ChCeSz ŻyĆ, AlBo ChCeSz UmRzEć.
Barty szybko wstał na nogi i powiedział:
-Chcę żyć, ale następnym razem do mnie nie lećcie tylko odrazu mnie zabierzcie do siebie.
Dobrze Barty musimy sprawdzić co z naszymy przyjacielami.
CDN
roździał 7 już niedługo Wink

Revan

niezle. naprawde niezle..

domacz

LOL szybki jesteś już 6 rozdziałów Very Happy

Djamiolek

Świetne!!!! pisz opowiadań jak najwięcej...

fox22231

roździał 7
Gdy doszliśmy do Portu, widzieliśmy Martina na dachu strzelającego z łuku. Potem poszliśmy dalej i zauważyliśmy Stevena.
-Atakujmy ich. - powiedziałem
-Dobrze, ale daj runy. - powiedział Barty
Jak dałem mu runy, ta siła zaczęła powracać.
-Znowu magia żywiołów. - powiedziałem
Rzuciłem Czar Magii Żywiołów i wszystkie smoki zamieniły się w pył.
Steven ledwo zipie, Katrina tak samo ,a Martin zemdlał. Poszłem po wodę i wylałem Martinowi na głowę. Odrazu się obudził.
-CO?! CO?! CO?! Się stało, dlaczego jestem mokry. - powiedział Martin.
-Ja na ciebie wylałem wodę, zemdlałeś. - powiedziałem
-Dobrze teraz ja z Bartym musimy kupić runy,
-Katrina i Martin macie tu 400k i kupcie sobie coś do łucznictwa, np.Strzały.
-Steven ty masz tak samo 400k i kup sobie coś dla siebie.
Jak Steven, Katrina i Martin poszli, to ja z Bartym kupiliśmy sobie runy i nową zbroję.
-Idziemy do Falador?. - zapytał Barty
-Dobrze, ale na 2 godziny. - powiedziałem
- Dlaczego tylko na 2 godziny?
-Bo ja tak mówię, no dobra powiem ci.
-Co mi powiesz?
-Pójdziemy do Lumbrigde do mego ojca. Muszę sprawdzić czy jeszcze żyje, bo mi sie wydaje, że coś go zaatakowało.

roździał 8 już niedługo

Djamiolek